Idę gdzieś

Jesteś w lesie gdzie jest pełno ciekatych rzeczy. Dostrzegasz coś błyszczącego na lewo, a na prawo jakąś postać.

-Co by tu zrobić.... Na lewo coś ciekawego, a na prawo jakiś facet.... Jeśli pójde w lewo on może mnie zaatakować od tyłu... Lecz jeśli w prawo to może mnie odciągnąc od tego czegoś ciekawego.

Powiedział i zaczął rozmyślać

Postać stoi i patrzy sie na coś, a to co błyszczy błyszczy jeszcze bardziej.

-Przecież się nie rozdwoje!!! - Wykrzyczał na cały las i zaczął nerwowo patrzeć to w lewo to w prawo

@ xDD

-Czego sie tak wydzierasz ? - słyszysz spokojny, ale i mroźny głos.

-Bo nie wiem co zrobić..... - Powiedział

-A co chcesz ?

- Chce zobaczyć co jest tym błyszczącym...

-Pewnie jakiś kamień

- Z kąd wiesz? - Powiedział patrząc się na mówiącego.


@ O.o Nawet nie wiem z kim gadałem xD

-Nie wiem.
@To ten po prawej.

Idzie w kierunku tego błyszczącego.

Jesteś blisko, ale blask cie oślepia.

Idę dalej dopóki tego nie dotknę

Dotykasz i co robisz ?

Chwytam i wyciągam to

Jest dla ciebie za ciężkie.
-Ja też próbowałem.

-Może spróbujemy razem? - Spytałem.

-Nieda rady z moimi towarzyszami próbowałem, a jest ich 10 i nic z tego.

- Kim ty wogóle jesteś?

-To kim jestem ci raczej nie pomoże nazywaj mnie jak chcesz - postać spojrzała w niebo pokrywające sie czarnyni chmurami.

-Nadchodzi burza.

-Nie to nie burza.

- To niby co?

-Nie ważne nie ma czasu. Pomożesz mi z tym kamieniem ? Można by podważyć go twoim mieciem.

-A co ja będe z tego miał? - spytałem -Nawet nie wiem jak się nazywasz. Nie wiem czy mi czegoś nie zrobisz.

-Przeżyjesz, wiesz sam nie wiele o sobie wiem i raczej ja chce żyć i bym sie tobą nie zajmował - postać była troche zdenerwowana.

Wyciąga miecz i używa przeszycia na kamieniu

Chmura leci w waszą strone.
-Szybko chodzi na mną - woła biegnąc

Biegnie za nim

Coś podstawia ci noge i przewracasz sie z kamieniem.
-Co jest ?!

Sprawdzam co to

Widzisz chłopca mającego około 7 lat.

-Hej kim jesteś? - Spytałem

Chłopiec sie nie odzywa.
-Lepiej chodzmy - widać, że facet boi sie chłopca.

- Co tu do cholery się dzieje? - Spytał krzycząc i podnosząc się z ziemi

-Nie krzycz - zawołał chłopiec był ubrany na czarno i z jego pelezyny wychodzi dym.

-To powiedzcie mi wkońcu co tu się dzieje - Powiedział cichszym głosem

-Po co jak zaraz umżesz - powiedzał patrząc przenikliwym wzrokiem - Tu też Kuri - powiedzał patrząc na faceta obok ciebie.
-Ehh...ja będe walczyć do końca.

Wyciągam 2 pistolety i mierzę w faceta i chłopca

-Ktoś powie mi co tu się dzieje>?

-Strzelaj jak chcesz - powiedzał obojętnie chłopiec
-On chce ten kamień nie wiem doczego mu on - powiedzał Kuri

-To nie moja sprawa... Więc chyba mogę odejść...

-Nie nie mozesz, a i tak chce ciebie zabic - powiedzal chlopiec.

-Ehh... - Powiedziałem, schowałem pistolety. Używając przyśpieszenia chwytam za miecz i biegne w kierunku chłopca uderzając go nim

-Nie doceniasz mnie - powiedzial chlopiec i cos go wzielo w gore.

-Haha - Zaśmiał się i wyskoczył w powietrze.

Coś wbija cie w ziemie.
-I co teraz ?

Podnoszę się
- E ty byś pomógł... - Powiedziałem, schowałem miecz i sięgnąłem bo pistolety. -Zdychaj! - Wystrzliłem w niego 2 magazynki

Słyszysz dzwięk pękającego kryształu.

-Co to? - spojrzałem się w stronę, z której słyszałem dźwięk

Widzisz chłopca wygląda jak by był z jakiegoś kryształu.

-Muahahaha!!!!! Giń! - Znowu chowam pistolety i wyciągam miecz -To cie powinno załatwić! - Używam przeszycia na Przyśpieszeniu

Chłopak na wielką dzure, ale nadal stoi.

-Mhm.. Dalej się trzymasz... Wytrzymały jesteś... - Chwytam chłopaka i rzucam nim w ziemie lądując przecinam go mieczem w pół.

Dalej żyje xD

Przecinam go ile wlezie......

Łapie i łamnie miecz w pół.
-Dość zabawy pora to kończyć - mówi i naczyna go otaczać dziwna energia.

-Ty!!!! - Powiedział trzymając w ręce złamany miecz -Ty!!!! Zapłacisz za to - Trzymająć połowe miecza podbiega do chłopca i trzymając go jedną reką biegnie razem z nim tak, że wgniata go w drzewo a potem swój załamany miecz wciska mu w gardło. Zostawiając go tam odskakuje i strzela z pistoletów.

Dostaje i sie śmnieje.
-Prawdziwa zabawa dopiero sie zacznie ! Przyzywam cie legengarny Myo Galuna ! - chłopak zamnienia sie w taką on bestyjkę .

- Ufff.... - Rozglądam się [b]-A czy przypadkiem twoim celem nie był ten facet? Coś go nie mogę znaleźć

@Oż ty.... Będziesz żałować :P

Facet leży martwy niedaleko ciebie.
@Zobaczymy.

-Eh... - Spojrzał na faceta. - No to dawaj zabij mnie!!!!!!!!!!!!!! Zjedz w całości!!!! - Powiedział i pobiegł na potwora.

Bestia łapie cie.
-Jak chcesz - mówi i z jego pyska atakuje cie strumień ognia.

Gdy bestia otwierała pysk trzymając miecz w ręce wbiją go w jej podniebienie.

Miecz, a właściwie to co z niego zostało kruszy sie po dotknięciu skury besti. Płomnień udeża w ciebie i lecisz z 30m od niego.

Podnoszę się
-Miałeś mnie Połknąć!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! - Krzykłem.

Bestia pojawia sie obok ciebie.
-Zrobie co zechce.

Chłopak odwrócił się do besti i złapał ją za szczęke próbując ją mu otworzyć

Nie udaje ci sie.

Próbuje znowu...

Nic z tego nie masz tyle siły.
-O co ci chodzi - mówi przez zęby.

Trzymając potwora jedną ręka przystawia mu pistolet do oka i strzela.

Monstrum cie puszcza, ale i atakuje ogonem.