Budzisz sie jest ci strasznie gorąco jak by było 60 stopni.

-Pale się!! xD

Wstaję i patrzę co się ze mną dzieje

Z tobą wszystko w porządku, ale jesteś w wulkanie.

Używam zaklęcia na przywołanie Gamabunty.

-Gamabunta skocz wysoko byś wyskoczył z wulkanu!

Gdy będę przed wulkanem to się rozglądam za krainą Ognia . ..

Gamabunta ueża w coś i z tym czymś upadacie na ziemi.
-Ej uważaj - krzycz głos.

-Ktoś ty lub coś ty ...
Gamabunta bądź gotowy!

-Eh...to ja powinnem zadać te pytania omaz mnie nie zabiłeś tą żabą !

Ja jestem Kacper. A to moja żaba - Gamabunta on mnie ochrania przed różnymi demonami.

-Teraz ty ...

-Wołają na mnie Sebas i pochodze z Kraju Ognia, a ty co robisz przy tym starym opuszczonym wulkanie ?

-Ja tu mieszkałem. Dlatego jestem silniejszy ponieważ całe dzieciństwo byłem sam . A teraz powiedz mi którędy do Krainy ognia, i powiedz mi czy będzie rozgrywany jakiś turniej walk...

-Tak właśnie tm sie wybieram. Jak chcesz to możemy pójść razem - powiedzał zbierając leżące na ziemi rzecz.

Ok, idziemy. Nie zwracaj uwagi na moje zimne zachowanie ponieważ tak się wychowałem w samotności ...

-Nie tylko ty tu jesteś samotny - powiedzał idząc przed siebie.

Proszę opowiesz mi coś o sobie?

-Nie ma co opowiadać - powiadział chcąc uniknąć tematu.

-Jak chcesz...

Idzecie i pomału robi sie ciemno.
-Kurcze noc blisko, a my nie mamy gdzie przenocować.

-Ja lubię ciemność. Jak chcesz możemy poczekać jak nie to idziemy...

-Mi to tam wiesz obojętnie, ale chodzi mi o to co można tu nocą spodkać.

-Mam to gdzieś, będę walczył. Tak się udoskonalimy do turnieju.

-Mój sposób walki jest na pewno o wiele inny niż twój. Ja zanim będe walczyć musze przemyśleć strategie nigdy nie ide na żywioł.

-Ja nie jestem taki jak myślisz. Nie będę walczył na ślepego - mówię wrednie

-Tego to ja nie wiem - powiedzał stając na chwile.
Słyszycie jakiś hałas.

-Słyszysz to ? Chodźmy tam jak chcesz...

-Jak chcesz - powiedzał idąc w strone dzwięku.
-Witam ! - zawołał jakiś głos.

-Ktoś ty ?

-Nazywają mnie Gniewiem - powiedzał głos.

-Chodźmy dalej Sebas...

-Nie pozwalam wam ! - pojawiła sie dziwna postać.
@Tak wygląda .

-Zobacz jakiś wariat. Używam zaklęcia i przyzywam Gamabunte... Zajmij się nim!

-Hahahah to coś ma mnie pokonać ? Żartujesz sobie ze mnie nie ? - na twarzy chłopaka widać szyderczy uśmiech.
-Uważaj on nie wygląda na słabego - mowi spokojnie Sebas.

-Wiem ... Nie żartuje sobie z ciebie... Sebas walczymy ?

-Raczej nie mamy wyboru - powiedzał i zaczął zbierać chakre.
-Bla, bla, bla skończyliście ? Możemy walczyć ? - powiedzał chłopak zachowując sie jak by miał ADHD.

-Widać że jesteś patologią... - mówię zbierając chakrę w sobie ...

-Hm...widzisz czemu chciałem gdzieś spać ? W tym lesie sami wariaci są - powiedzał jeszcze mocniej zbierając moc.
-Ta...ta...ta....Możemy ?! - zawołał jeszcze bardziej wkużony.

-Przyznaję ci rację - mowie pełen uzbierany chakry

-Nudy....nudy i nudy. No weźcie - krzyczy płacząc.

-Żałosny jesteś . Twoje ADHD mnie przeraża smarkaczu... - mówię skupiając się na chakrze

-Co ?! Co ty powiedzałeś ?! Ja ? Smarkaczem ?! Dość tego Czarny Growmonie przyjdź tu i pokonaj ich ! - chłopaka otacza Mroczna Chakra, a za nim pojawia sie Growmon.
-Ta dość tego, ale musze jeszcze mnieć więcej energi i po tobie - powiedzał spokojnie Sebas.

-Yyyy... Gamabunta walcz z tym czarnym Growmonem! - mówię skupiając w sobie całą moc ...

Bestie walczą Gamabunta ma przewage.
-Growmon dalej nie chcesz skończyć jak inni ?! - zawołał
Te słowa zmotywowały bestie i przed wami staną MegaloGrowmon zaatakował Atomowym Miotaczem, który mocno trafił w Gamabunte.

-Gramabunta! Skup sie! - mówię

-Aaa.! - mówię pełen naładowany Chakry!

-Ha MegaloGrowmonie pokaż im dziką wściekłość ! Podwójne Ostrze ! - chłopaka rozrywa czarna energia
MegaloGrowmon mocno oberwał jednak jego Podwójne Ostrze równiesz mocno uszkodziły Gamabunta.
G-50%
M-60%

-Sebas jesteś gotów?

-Gramabunta! Atakuj go wciąż wodą!

-Aaaaaa ! -Sebas zaczyna świecić - Prosze przybądz na moje wezwanie Valefor.
Przed nim potawia sie Valefor
-Co ?! Ja tak sie nie bawie ! - wrzeszczy Gniew

-Mocny jesteś.

-Wariacie! A masz! - mówię wystrzeliwując 2 kule ogniste i atakuje go z zaskoczenia!

-Hahaha - mroczna energia rozpruwa Gniewa i wchłania robiąc na chwile czarną dziure.
-Nawet nie wiecie z kim zadarliście - mówi głos wyłaniający sie z pustki.
-Co to ? - na twarzy Sebasa widać strach - Valefor ?!
-Ja chyba wiem co to, ale obym sie mylił - mówi spokojnie Valefor.

-Nie. To nie dobry znak. - mówię z pełnym spokojem.
-Drago pomóż nam! - mówię rzucając kulkę.

-Sebas! Mam pomysł! Zaatakujmy wszyscy pełną mocą w tą dziurę! - mówię.

-Ok. Co ty na to Valefor ? - chłopak był już spokojniejszy.
-Nie ignorujcie mnie - powiedzała wyzurzająca sie z dziury bestia.
-Ja jestem za Sebasie - powiedzał Valefor.

-Więc atakujmy wszyscy!

Wystrzeliwuję serię kuli ognia.

-Drago ayakuj ogniem!

-Gramabunta ty też atakuj!

Przed wami staje zarys bestii, z którą będziecie walczyć
Smoko podobny demon uniknął ataków i wzleciał w powietrze.
-Jak on mógł to uniknąć ?! - woła Sebas, który nawet nie zdążył zaatakować.
-Moje przypuszczenia sie spawdziły prawda ty jesteś kolejnym wcieleniem Bahamuta ?
-Nie nie jestem jego wcieleniem. Ja jestem Bahamut wielki demon zwany władcą smoków stary przjacielu - powiedzał lądując obok was.
Energia pomału twożyła jego mieśnie i skóre.

-Powiedz mi, dlaczego jesteś u boku tego wariata? - mówię ze spokojem

-Może byś odłączył od niego i przyszedł do nas? - mówię ze spokojem

-Jak nie będziemy musieli cię zabić, poćwiartować , spalić - mówię z pewnością...

-Ja nie jestem z nim - powiedzał z obrzydzeniem.
-Ja wykorzystałem jego ADHD znaczy wyjąktowe pokłady energi do odrodziena - mówi

-Toś mnie rozbawił. A będziesz z nami walczył czy nie ?

-Jak chcesz możesz dołączyć do Nas będziesz miał wtedy więcej energii bo ja i Sebas mamy jej bardzo dużo.

-Co ty na to Sebas - mówię szeptem ...

-Czy ja wiem - powiedzał na głos Sebas.
-Ja mam być z wami ?  Jak mnie pokonacie to sie zastanowie, ale jeden na jeden - powiedzał Bahamut patrząc na ciebie

- A możesz nas puścić dalej ? Bo się spieszymy na turniej w Konohe ...

-Hm...- demon znikł.

-Chodźmy szybko! - mówię do Sebas'a

-Tak chodzmy lepiej polecieć. Zrobisz to dla mnie Valefor ?
-Dobrze wskakuj.
Sebas wskoczył na Valefora i czekał na ciebie.

Dobrze! Grambunta możesz zniknąć! Drago leć za nimi!

Lecicie i po jakims czsie widac wschod slonca.
-Jestesmy w polowie drogi do samego kraju ognia, a musimy dotrzec do Konohagekure - powiedzal Sebas znudzonym glosem.

-Chodźmy lepiej. Bo mi chce walczyć...

-Ok, jak chcesz - Drago i Valefor zniżają lot

-Drago wracaj. Chodźmy przed siebie

Nim Draago wrócił Valefor zobaczył coś nie pokojącego i uderzył smoka w brzuch lecąc wysoko w góre.
-Co...co sie dzieje ? Valefor ? -Sebas pyta z dziwinym głosem.
Valefor nie odpowiada tylko leci wyżej.

Czy ci kompletnie odbiło ? - mówię coś podejrzewając .

-Valefor! Podleć tu i zabierz mnie! - mówię

-To jakiś klon tego ADHD!

-Ej...ej o co ty mnie podejrzewasz ?! - wszasnął Sebas.
-O tu jest...on was zabije...ja nie...ja nie moge was narażać - powiedzał Valefor tracąc nad sobą kontrole.
-Valefor co ci jest?! - krzyczy Sebas.
-Valefor!! - krzyczy zosnając zrzucony z Valefora i łapie go Drago, a Valefor leci w dół.
-Drago zabiesz ich z tąd - powiedzał Valefor na co przytakuje Drago i odlatuje w wyznaczoną strone.

-Ej co się dzieje! - mówię z pełnym spokojem ...
-Wiem już! On uwolnił w sobie demona!

-Nie to nie o to mu chodz - powiedzal ze zrozumieniem Sebas.
-Wiec moze zdradzisz nam ta tajemnice mozgowcu ? - odezwal sie jaki glos.

-A o co ?

-Hah podobno chcesz walczyć - jakąś postać wskoczyła na grzbiet Drago

-Chcę . - mówię .

-Sebas nie wtrącaj się do walki bo to moja walka ... - mówię

-Nie zamierzam - powiedzał Sebas patrząc na tajemniczą postać.
-Więc zaczynaj - postać pachneła płaszczem i włożyła kaptur na głowe.

-UGH!

Używam 2x kule energii ...

Postac lapie kule w rece.
-To maja byc kule energi ? - pyta laczac je i dodajac stojej energi robi kulle wielkosci Drago.
-To jest kula energi - powiedzial rzucajac ja w ciebie.
Tajemnicza postac- 100%
Ty-80%

Eh... Drago zleć niżej...

-Pokazać ci prawdziwą moc!? - mówię...

-Gamabunta przyzywam cię! - mówię ...

-Jakby coś to nie jest jakiś demon czy coś innego tylko postać do walk - mówię .

-Atakuj wodą!

Gdy Gamabunta będzie walczył rzucam w chłopaka Shurikenami...

-Sam nie umniesz walczyć ? I to ma być ta twoja moc ? Ja ci pokaże moc ! - woła z pogardą.
Postać uniknęła ataków Gamabunty oraz Shurikenów doskoczył do ciebie i złapał za rękę i wyskoczył wysoko w góre. W powietrzu zaczął coś mamrotać, poczym z jego twarzy wyleciał płomień wciskający cie w ziemnie. Postać wylądowała niedaleko ciebie i wyglądała na lekko zmęczoną.
Tp-100%
Kac-50%

-Ehh... 

Używam 4x kuli ognia ... i trzymają

Wszystkie trafiają postać która lekko przechyliła sie do tyłu.
-Ogniem ognia nie zwalczysz - zawołał wtażąc kule ognia, które krążą wokół niego.
Tp-90%
Ty-50%

Wiem!
Zakładam rękawice które chronią przed ogniem a potem po jego ognistych atakach zakładam rękawice i atakuje go wodą...

Postać chroni sie kulami i obrywa lekko.
-To wszystko ? - pyta złośliwie.
Tp-85%
Ty-50%

-Nie - mówię ze złości ładując czakrę ...

Zakładam rękawice do chronienia a potem zakładam rękawice które miotają wodą i połączam wodę z czakrą .

Postać już mniała sie na ciebie rzucić, gdzy rozległ sie dziwny ryk.
-Grrr...zniszcze cie ! - było słychać z rykiem.
-Nie...prosze nie. Pomocy ! - słychać było głos, ale dziwny spokojny i przestraszony był to głos jakieć dziewczyny.
-Co ?! - wszasnął męszczyzna mający cie zaatakować - O nie. Dokończymy to kiegy indziej - postać po biegła w strone dzwięków.
-Moge już sie odezwać ? - zapytał Sebas - A z resztą co chcesz z robić na moje trzeba pomóc tej dziewczynie - dodał nie czekając na twoją odpowiedz.

-Rób co chcesz. Zaatakowała mnie więc niech ją coś zje... Ja lecę dalej z moim Drago.

Po tych słowach polecieliśmy nie myśląc czy Sebas jest z nami ...

@Ale walczyłeś z chłopakami xD
-EJ ! Przeciesz walczyłeś tylko z chłopakami ! - zawołał biegnąc na tobą.

@Aha xDDD .

-No i co mnie to - mówię ...

Nagle coś w ciebie uderza i Drago pada na ziemie.
-Ja p...przeee....praszam - powiedzał przestraszony jąkający sie głos.

-Coś ty ?!

-Jestem Bomba ! - zawołął wybychając i przed tobą potawia sie takie coś - Taaa! Daa!

Zakładam rękawice do obrony i się bronię ...

-Ej ja nie chciałem cie przestraszyć - woła wesoło i nagle czegoś nasuchuje.

-Aha, a wystraszyłem się - mówię .
-Co tu robisz?

-Szukam przygód - mówi dalej suchając.
Twój Drago też sucha.

-A może byś do mnie dołączył i byśmy razem poszuakali - mówię ...

-Tak, ale my mamy zasade dołanczamy do każdego kto nas pokona niekoniecznie w walce. Ja przyjmuje zasade przechytrzenia, wytrzymania i odwagi co wybierasz ? - mowi co czy zwraca sie do Dragonoida - Myślisz o tym co ja ?
-Ty?! Ty to potrafisz ! - zawołał - Tak zresztą już to wiesz.

-Ok, przyjmę zasadę przechytrzenia, odwagi i wytrzymałości ..

-Jesteś dziwny mniałeś wybrać jedno, ale ok zaczynamy od ?

-Po prostu lubię wyzwanie :D - mówię
-No to od Odwagi...

-Czemu od najtrudniejszego ? - pyta nieco ndziwiony - no, ale ok musisz mnie dotknac.